Freitag, 14. August 2015

Tag / Dzień 2




Der heutige Tag war zweigeteilt: bis zum Mittagessen war er sehr arbeitsreich und danach ziemlich erholsam... Also, der Reihe nach...

Po obfitym śniadaniu musieliśmy wytężyć nasze szare komórki i przypomnieć sobie imiona uczestników projektu. Naszym dzieciom przyszło to znacznie łatwiej. Graliśmy w sałatkę owocową i pierwsze polskie słówka, jak 'jabłko' udało się już zapamiętać, ale 'sałatki owocowej'... chyba nie uda mi się zapamiętać... Sorry... Następnie my dorośli zastanawialiśmy się nad tym co i jak jemy. Die Diskussion umfasste die Essensgewohnheiten: wer kauft ein und wie oft? Wie sieht unser Familienmenü aus, was kaufen wir und wo? Wir haben viele interessante Informationen bekommen, von denen wir sicherlich Gebrauch machen werden. Zumindest können wir es versuchen... Szczególnie interesujące były zdjęcia rodzin z różnych krajów przedstawiające ich nawyki żywieniowe....Oh...Jedzenie i najadanie się nie wszędzie jest normą...Jak wyglądałby nasz stół z zakupami spożywczymi na cały tydzień? W tym czasie nasze dzieci poznawały róże owoce i dowiadywały się skąd pochodzą. Sie haben neue Obstsorten, deren Geschmack und Namen auf Deutsch und Polnisch kennen gelernt. Der vorbereitete Salat wurde mit größerem oder kleinerem Appetit vernascht.

Następnie znów pracowaliśmy w rodzinach. Razem z naszymi dziećmi stworzyliśmy kalendarz owocowo-warzywny... Co kiedy zbieramy?... Dotarliśmy niestety tylko do czerwca... W późniejszych miesiącach w ogrodach jest tyle do zebrania... Przy każdym słówku mieliśmy od razu tłumaczenie na polski/niemiecki... Musimy jutro jeszcze do tego przysiąść...
Der Nachmittag hat uns ein wenig überrascht. Nach einer relativ langen Fahr mit öffentlichen Verkehrsmitteln sind wir in einem 100% natürlichen Kleingarten angekommen, wo alles ziemlich willkürlich und durcheinander gewachsen / oder nicht gewachsen ist... Der Garten entpuppte sich als ein Gemeischaftsgarten. Seine Nutzer (ca. 30 Personen) arbeiten dort hauptsächlich aus Spaß. Die Ernte wird zwischen die Nutzer geteilt. Nach einer kurzen Erholung im Schatten wurden wir eingeladen, aus dem im Garten wachsenden Obst und Gemüse Coctails  zu machen. Um etwas zum Trinken zu bekommen musste man allerdings erstmal kräftig in die Pedale treten. Der Mixer wurde nämlich mit einem Fahrrad angetrieben.
Po kolacji jedna z grup zorganizowała wycieczkę na starówkę. Udało nam się zobaczyć główne zabytki Drezna, częściowo nocą. Piwo w Wacke również było częścią programu.

Agnieszka, Angelika und Mirek




Dzisiejszy dzień podzielilibyśmy na dwie części: do obiadu było pracowicie, a po – rekreacyjnie i to w dosłownym znaczeniu. Ale poklei…

Nach einem reichhaltigen Frühstück war unser Grips gefordert, wie waren noch mal die Namen der Seminarteilnehmerinnen? Unseren Kindern fiel es leichter, sich zu erinnern. wir haben Obstsalat gespielt und die ersten polnischen Vokabeln wie Jablko für Apfel sitzt schon...bei Obstsalat auf Polnisch muss ich passen... Sorry... Danach haben uns wir Erwachsenen an die Arbeit gemacht und mal so reflektiert wie und was wir so essen. Dyskusja obejmowała nawyki żywieniowe: kto robi zakupy i jak często? Jakie są nasze rodzinne jadłospisy, co kupujemy i gdzie? Dzięki temu dowiedzieliśmy się wielu ciekawych informacji, które z pewnością wprowadzimy w życie. A przynajmniej spróbujemy. Besonders eindrücklich waren die Fotos von Familien in anderen Ländern und deren Essgewohnheiten...oh... Essen und satt werden, ist nicht überall selbstverständlich. Wie hätte wohl unser Tisch für einen Wochenvorrat an Lebensmitteln ausgesehen? Unsere Kinder haben sich derweil mit Obstsorten und deren Herkunft beschäftigt. Poznawały nowe smaki i nazwy owoców po polsku i niemiecku. Przygotowana sałatka została z większym lub mniejszym apetytem„spałaszowana“.

Anschließend war wieder Familienteamwork gefragt. Gemeinsamkeit unseren Kindern gestalteten wir einen Gartenkalender mit Obst- und Gemüsesorten rund ums Jahr... Wann ernte ich was? Oh da fällt mir ein... Wir sind nur bis Juni gekommen. Ab Juli gibt es so viel zu ernten und zu kosten. Es gab gleich die entsprechende Übersetzung in Deutsch bzw. Polnisch dazu... Da müssen wir morgen noch mal ran.
Część poobiednia trochę nas zaskoczyła. Po dość długiej jeździe miejska komunikacja dotarliśmy do miejsca przedziwnego – w pozytywnym znaczeniu oczywiście. A mianowicie nie gdzie indziej, jak na najprawdziwsza w świecie – działkę, tj. niczym nie skrepowany, 100% naturalny ogród w centrum Drezna. Tam wszystko rosło, jak chciało, albo… nie chciało. Ogród okazał się inicjatywa społeczna. Właściciele (ok. 30) pracują w nim głownie dla satysfakcji. Zbiorami dzielą się umownie. Po krótkim odpoczynku w cieniu drzew zaproszono nas na koktajl z owoców i warzyw, które rosły w ogrodzie. Żeby się go napić, trzeba było jednak troszkę popedałować na rowerze. To on bowiem napędzał mikser, w którym były owoce.  
Am Abend hat eine kleine Gruppe von uns die Reise in die Altstadt organisiert. Die berühmtesten Sehenswürdigkeiten Dresdens haben wir uns fast bei Nacht angeschaut. Bier bei Wacke gab´s natürlich auch.

Agnieszka, Angelika i Mirek







Besuch beim Gartennetzwerk Dresden / Wizyta w Gartennetzwerk Dresden 
So isst die Welt / Tak je świat


Obst-&Gemüsekalender/ Kalendarz owocowo-warzywny








Obstreise / Owocowa podróż



Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen